Jak wygląda Bieg po Beret?
Możliwości udziału są dwie: pomoc przy organizacji trasy biegu i obserwacja jako gość imprezy, oraz startujący w biegu. W drugim przypadku należy się spodziewać takich samych wymagań co w stosunku do biegnących Lisów. Zwiadowcy Lisa, którzy ukończą bieg otrzymają prawo do noszenia beretu z odznaką Czarnego Lisa. Pozostali biegnący uzyskają prawo do odznaki pamiątkowej, którą w zależności od upodobania będą mogli zamieścić na dowolnym nakryciu głowy (to z powodu użytkowania przez większość drużyn w 1KPU innych rodzajów nakrycia głowy niż beret).Dotychczasowe edycje biegu miały miejsce na terenie poligonu w Wesołej i ukończyło je do tej pory 5 osób. Najnowsza edycja będzie miała miejsce w zupełnie innym miejscu, ale na podobnych zasadach.
Program biegu jest zasadniczo stały: rozgrzewka, tor przeszkód, bieg terenowy z zadaniami (pompki, turlanie, czołganie, noszenie rannego), przeszkody wodne, tor strzelecki, rzuty granatem, próba strachu i na koniec 2x60 sekund boksu full kontakt. Wymagane są: dobra sprawność fizyczna, silna motywacja, duża wytrzymałość psychiczna, posiadanie atrapy broni do wszystkich ćwiczeń.
A jak przeżyli go uczestnicy?
MARO :
Było przecudownie
Czekam na zdjęcia i film!
Zwiezak:
Wszystko mnie boli, będę spał co najmniej do wtorku, ale nie mogę się doczekać, aż zobaczę jeszcze raz (ale tym razem tylko na zdjęciach) to jakże pamiętne bagno ;p
Siemionman:
Miałem wątpliwości... ale zupełnie niepotrzebnie, bo było super! Pamiętacie "cafe latte"? Buhahaha!
Lodowate bagno orzeźwiało, zjazd na linie dostarczył fun'u - ale dla mnie najlepsza była walka z Zangiefem (Pawłem) zakończona efektownym rzuceniem mnie na glebę BEZCENNE
Ogromna podziękówa dla naszych wspaniałych ciemiężców ze wschodu, wszystkich biegnących, organizatorów oraz zamaskowanego snajpera! Buziaki!
Carlos Van Sama:
Dziękuję z a udział tak pokaźnej grupie z szeregów plutonu. Jestem z Was bardzo zadowolony. Przebiegliście i przetrzymaliście wszystko, choć miejscami było ciężko.
Nie daliście się również zbić, czego najbardziej się obawiałem. Wyszło naprawdę dobrze. Gratuluję. Ja leczę rany po walce z Pawłem i rozbijaniu lodu piszczelami.
Fotorelacje z biegu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz